Nie jest niczym niezwykłym zobaczyć na forach Tibii i stronach z zawartością Tibii, że RPG w Tibii umarło. Nawet sam CipSoft zażartował, tworząc dla RPG grób na cmentarzu Mount Sternum. Chociaż częściowo zgadzam się z tym stwierdzeniem, musimy wziąć pod uwagę, że tak, gra bardzo się zmieniła, ale zmieniła się też społeczność. Większość dzisiejszych graczy nie chce poświęcać czasu na wielogodzinne zadania i łamigłówki za niewielką nagrodę. Wykonanie zadania już nie wystarcza. Mimo to wciąż mamy wokół siebie starsze dusze Tibii, które cenią ducha RPG i angażują się w jakąkolwiek działalność, aby cieszyć się przebłyskiem jego dawnej świetności.
Zawsze byłem entuzjastą RPG i poświęcałem jej większość czasu w Internecie. Ale czas minął, a nas, starych erpegieerów, jest mniej. Próbując znaleźć i zrekrutować te zagubione dusze, stworzylem projekt: napiszę i wykonam quest dla społeczności Amery (dziś Solidery) i ponownie rozpalę ten stary płomień!
W 2017 roku zacząłem tworzyć ten projekt. Potrzebowałem tematu, czegoś, co wszyscy znali, ale czegoś, co wciąż mogło mieć pewne zainteresowanie i możliwe tajemnice do rozwiązania. Coś być może zapomnianego, ale jednak łatwo dostępnego i widocznego dla graczy na każdym poziomie. Więc, przyszedł mi do głowy pomysł Goblinów! To byłoby idealne. Teraz potrzebowałbym miejsca, w którym mógłbym zbudować misję, a Femor Hills było do tego idealnym miejscem. Moim pierwszym zadaniem było zdobycie Lost Cavern, opuszczonej kopalni pod Femor Hills, która posłużyłaby mi jako kwatera główna do organizacji zadania. Wszyscy byliśmy w takiej sytuacji… tak bardzo chcieliśmy domu i musieliśmy stoczyć wojnę licytacji, aby go wygrać. Po jednym pełnym napięcia tygodniu i wielu przebojach w ostatniej chwili udało mi się wykonać pierwszy krok. Gobliny z Femor Hills w końcu staną się częścią czegoś interesującego!
Idea serii zadań była prosta: za goblinami i Femor Hills powinna kryć się historia, a także wskazówki, jak rozbudzić ciekawość gracza i skłonić go do poszukiwania dalszych informacji. Z powodów osobistych nie ujawnię tutaj pełnej treści. Ale w 2017 mechanika resetowania podłogi była inna. Cały obszar przed Lost Cavern nie resetował się, nawet po zapisaniu serwera. Postanowiłem więc zbudować coś, co przyciągnie uwagę graczy spacerujących przez Wąskie Przejście, niedaleko Kazordoon: posążek, który trzymał złamany miecz z pergaminem wyjaśniającym, o co chodzi. Znajdowały się w nim odłamki The Foolmaker, paskudne ostrze goblinów używane przez Mizmexx, goblińskiego tyrana, który został pokonany w walce przez Starożytne Klany Goblinów i Mirhadraela (mnie). Tak ujawniłaby się fabuła, dając graczom wskazówki, aby poszukali mojej postaci, aby uzyskać więcej informacji.
Stało się to pod koniec 2017 roku. Ku mojemu ogromnemu smutkowi, w tamtym czasie Cipsoft ogłosił fuzję serwerów na 2018 rok, a wśród nich była Amera. To zmusiło mnie do wstrzymania moich planów, żeby to wszystko przemyśleć. Wciąż miałem questy do napisania, postacie do stworzenia i wylevelowania. Wszystko to byłoby bezcelowe, gdybym nie był właścicielem Lost Cavern. Zacząłem oszczędzać złoto na przyszłą wojnę licytacyjną: połączone serwery powodują, że wszystkie domy są puste. Wiedziałem, że gdybym tego nie zrobił, nie miałbym szans z napływem dziesiątek wysokich poziomów z dwóch innych serwerów szukających dużych domów. Przez 4 miesiące robiłem, co mogłem, aby zdobyć pieniądze, a 19 kwietnia 2018 roku nastąpiło połączenie serwerów. Przed zapisaniem serwera niektórzy gracze z Amery online w tamtym czasie zebrali się w depo Thais na ostatnie pożegnanie, mając nadzieję, że nowy świat przyniesie coś pozytywnego.
I stało się. Amery już nie było. Powstała Solidera. Powinienem zacząć od nowa i skupić się na wynajęciu Lost Cavern, w przeciwnym razie mój projekt byłby zagrożony. Nowa społeczność była zupełnie inna, wielu graczy ze starej Amery zdecydowało się przenieść do bezpieczniejszych światów NA, ponieważ gildie i inne teamy pochodzące z Zanery i Silvery były znane z tego, że nie były zbyt przyjazne dla neutralnych graczy lub gildii mówiących po angielsku. To dodało mi kolejny problem: czy ta nowa społeczność byłaby zainteresowana RPG? Amera była starym serwerem z wieloma starymi graczami, którzy akceptowali RPG z otwartymi ramionami, ale nie byłem pewien co do nowej społeczności Solidery. Niemniej jednak na chwilę przestałem o tym myśleć, aby wygrać wojnę licytacyjną o Lost Cavern.
Tydzień później i ponad 10 milionów sztuk złota wydanych, udało mi się i znów odzyskałem opuszczoną kopalnię! To była ulga… Nie musiałbym zmieniać fabuły ani pomysłów, projekt mógł być kontynuowany! Odbudowałem kapliczkę „Foolmaker” i kontynuowałem rozwijanie questa. Jednym z pomysłów było to, że gracze będą mieli wiele ścieżek do podążania, a w pewnym momencie misja rozwinie się sama, w zależności od wyboru gracza. Niektóre części musiałyby zostać przeze mnie zaimprowizowane podczas realizacji, więc poświęciłem trochę czasu na zapisywanie możliwych wyników. To było ekscytujące.
Pierwszy miesiąc na nowym serwerze nie był zbyt aktywny pod względem czatu publicznego, miejsc, z których zwykle kontaktuję się ze społecznością. Zajęło mi trochę czasu, zanim zrozumiałem, ze angielski był teraz swego rodzaju barierą w nowej społeczności. Zanera i Silvera były serwerami zamieszkanymi przez hiszpańskojęzycznych graczy, wielu bez znajomości angielskiego. Byłem w skomplikowanej sytuacji: czy powinienem kontynuować oryginalny projekt, czy zrestartować go dwujęzycznie? To byłoby dużo pracy, ponieważ mój hiszpański jest okropny. Postanowiłem kontynuować oryginalny, tylko angielski pomysł, tak jak ma to miejsce w całej Tibii, mając nadzieję, że nie zatrzyma on zainteresowania graczy.
Czas mijał, dzień po dniu sprawdzałem kapliczkę i naprawiałem ją w razie potrzeby (chociaż podłoga się nie resetowała, niektórzy gracze przechodzili obok i celowo przesuwali dekoracje). Jednak nikt nie okazał zainteresowania monumentem, szukając mojej postaci. Nie mogłem zaspoilować mojego questu na publicznych czatach, to zniszczyłoby cel. Postanowiłem uzbroić się w cierpliwość i czekać. W międzyczasie rozwijałbym dalej fabułę.
Minęło ponad dziesięć miesięcy i zacząłem się denerwować. Wyglądało na to, że nowa społeczność nie była w rzeczywistości nastawiona na RPG. Wiedziałem, że to mogło się zdarzyć, ale liczyłem na to, że mógłbym znaleźć w pobliżu jakieś zagubione dusze z którymi mógłbym się dzielić moją pasją do RPG. Byłem tym sfrustrowany, ale się nie poddałem. Dzień po dniu pilnowałem wybudowanej przeze mnie kaplicy i stałem wokół Kazordoon i Femor Hills na wypadek, gdyby ktoś się pojawił.
Nie poszło tak, jak planowałem. Po części obwiniam siebie, może nie powinienem robic tego questa bazując aż tak bardzo na oldschoolowej Tibii, może gdybym zrobił to inaczej, to zaintresowałbym więcej ludzi. Siedemnaście miesięcy po mergu Amery, Zanery i Silvery został wbity ostatni gwóźdz do trumny mojego projektu. Cipsoft, 17 września 2019 roku wprowdził floor reset, bo nadmierne zaśmiecone mapy powodowały spadek FPSów w grze. Chce być dobrze zrozumiany, ogólnie zmiana ta była bardzo dobra dla gry, jednak zabiło to całkowicie mój pomysł o kapliczce. Nie byłem w stanie odbudowywać jej kilka razy dziennie, zajęłoby mi to zbyt dużo czasu. To sprawiło, że moje podekscytowanie tym projektem spadło do minimum, nie chciałem go już kontynuować ani wymyślać nowych pomysłów, żeby jakoś to ruszyło.
Quest sam w sobie nie zadziałał tak, jak planowałem. Jednak przez te dwa lata miałem kilka interesujących sytuacji, które wywołały uśmiech na mojej twarzy i dały mi wystarczająco dużo frajdy, aby utrzymać ten projekt przy życiu przez tak długi czas, pomimo ewidentnego braku zainteresowania większości społeczności. Niektórzy gracze widzieli moją kapliczke i zostawiali wiadomości lub wchodzili w interakcję w nieoczekiwany sposób, tak jak jeden gracz z 10 levelem, który kiedyś stał przed moim domem ubrany na zielono przez prawie 2 godziny, mówiąc, że jest strażnikiem kapliczki i obrońcą odłamków ostrza goblina. Niestety, nie mam żadnego SSa tego dzielnego młodego poszukiwacza przygód. Zrobiłem dla niego małe poboczne zadanie tylko po to, aby dać mu nagrodę za radość jaką wniósł do mojego starego serca: ukryty starożytny skarb goblinów. Oto miejsce, w którym w końcu go znalazł:
Inni gracze, jak wspomniałem, znaleźli kapliczkę i zostawili mi wiadomości w listach, jak na oldschoolowców przystało. Do dziś trzymam je w mojej bibliotece w Lost Cavern. To dla mnie drogocenne skarby, dowód na to, że chociaż mój pierwotny pomysł się nie powiódł, to jego wynik był wystarczającą nagrodą dla mnie jako rpgera. Są one dowodem na to, że RPG jest w pobliżu, wystarczy je tylko delikatnie szturchnąć.
Tak moi przyjaciele. Historia Foolmakera, Mizmexxa i Ancient Goblin Clans nie została ujawniona. Femor Hills i jego gobliny wciąż tam są. Wciąż strzegę Hills, gromadzę w nich opowieści i skarby, rządząc Goblinami, czekam na dzień rozpoczęcia kolejnego projektu, może lepszej wersji, kto wie? Jednej rzeczy nauczyłem się przez cały ten czas: Tibia to wspaniała gra, pełna potencjału i grywalna na tak wiele różnych sposobów, że prawdopodobnie masz swój własny styl. Podziel się nim ze znajomymi, rozmawiaj, baw się tak, jak lubisz. Może się zaskoczysz!
No comments:
Post a Comment